
TIGER SI? ZGODZI?
Mia?o by? tak pi?knie – igrzyska w Chicago 2016 roku, Obama krok w krok za Tigerem z kijami gwiazdora na plecach. Z?oty medal na koniec dw?ch wielkich karier – politycznej i sportowej. Obama i Tiger przy 18 do?ku machaj? do t?um?w, ca?a Ameryka p?acze wzruszona. Tymczasem nie w Chicago, ale pewnie w Rio Tiger zako?czy ten najwi?kszy w historii ?wiata sportowego wy?cig z kas?. O ile oczywi?cie b?dzie mu si? jeszcze chcia?o. Nawet dzisiaj w tym wielkim kryzysie, golf jest tak samo ohydnie bogaty jak by?, albo jeszcze bogatszy. Dwa tygodnie temu w Tour Championships Woods zaj?? zaledwie drugie miejsce , a i tak tego dnia zarobi? przesz?o 11 milion?w nie tak zn?w s?abych dolar?w. Od czasu ?wiatowej wystawy w Pary?u 1900 roku, gdy przypadkowo spaceruj?ca po lasku Bulo?skim m?oda Amerykanka pokaza?a Europejkom jak si? gra w golfa i do ko?ca ?ycia nie by?a ?wiadoma, ?e w ten spos?b zdoby?a z?oty medal olimpijski, od tamtych dw?ch epizod?w z pocz?tku epoki, golf wi?cej na igrzyskach si? nie pojawi?.
Tak naprawd? si? tam nie pcha?. Bo to igrzyska potrzebuj? golfa, a nie odwrotnie. Golfi?ci swoje igrzyska maj? ju? blisko dwie?cie lat. Co to znaczy medal olimpijski wobec zielonej marynarki z Augusty, albo jeszcze bardziej presti?owego dzbanka claret jug z British Open? Wydawa? sie, ?e znaczy niewiele. A jednak mniej wi?cej dziesi?? lat temu najpierw nie ?mia? p??niej nieco g?o?niej MKOL zaprasza? nas do dyskusji. Stare golfowe imperia jak Szkocja i USA oczywi?cie, d?ugo nie chcia?y s?ysze? o ?adnej tam olimpiadzie. Ludzie z NBC t?umaczyli mi kiedy? po co nam golf albo tenis? My na co dzie? mamy Federera i Tigera w naszych stacjach. ?ucznik?w i gimnastyk?w tylko co cztery lata. Je?eli b?dzie Woods, kt?ry i tak za tydzie? b?dzie gra? na naszej antenie, to zabierze tamtym niszowym strzelcom i kajakarzom czas a tym samym reklamodawc?w, kt?rych ju? nie odzyskamy, a? dopiero za cztery lata. Ale czasy jakby si? zmieni?y. Zaledwie 18 g?os?w w wyborach za Chicago a de facto za Ameryk? to ewidentne wypowiedzenie pos?usze?stwa mo?nym tego olimpijskiego ?wiata. No i kalkuj?c strony zysk?w i start tamci uznali niech jednak ten Tiger gra o olimpijskie z?oto. Mo?e przyci?gnie troch? nowej o?ywczej kasy? Co innego golf na olimpiadzie z naszego punktu widzenia, z perspektywy by?ej strefie rubla. My tutaj na wsch?d od ?aby potrzebowali?my go, jak kania d?d?u. ?cigani do tej pory jak pierwsi chrze?cijanie za golfow? wiar?, pr?bowali?my od czasu do czasu pokaza? ?e ?yjemy. Natychmiast s?uszne ideowo gazety i czasopisma grzmia?y s?usznym narodowym oburzeniem, no to zn?w chowali?my si? do podziemia t?umacz?c, ?e nie tylko zblazowani starcy z milionami na kontach w Szwajcarii bawi? si? zakrzywionymi kijami. I mo?e doczekamy chwili, gdy telewizyjne Wiadomo?ci nie b?dzie rozpoczyna?o zdj?cie Rysia S. z kijem, lecz Tiger Woods podczas wizyty w Pa?acu Prezydenckim udzielaj?cy lekcji golfa gospodarzowi tego budynku..