
The Open 2025: Scheffler królem Portrush!
Zrobił to znowu! Scottie Scheffler nie tylko wygrał The Open 2025, ale zrobił to w stylu, który zostanie zapamiętany na długo. Amerykanin zagrał niemal bezbłędnie przez cztery dni nad klifami Irlandii Północnej, wyprzedzając drugiego zawodnika aż o cztery uderzenia i zgarniając czwarty tytuł wielkoszlemowy w karierze. To był tydzień, w którym wszystko zagrało – dosłownie i w przenośni.
Royal Portrush – pole, które nie wybacza
Pole w Portrush to nie jest miejsce, gdzie da się coś „przypadkiem” wygrać. Wiatr, deszcz, twarde greeny i zdradliwe fairwaye sprawiają, że trzeba być cierpliwym, sprytnym i cholernie precyzyjnym. Scheffler był tym wszystkim – od pierwszego do ostatniego dnia.
Jak to wyglądało dzień po dniu?
- Czwartek i piątek: Scottie spokojnie buduje przewagę – nic szalonego, ale też zero większych błędów.
- Sobota: zaczyna odjeżdżać reszcie stawki. Tylko Harris English i Chris Gotterup próbują dotrzymać kroku.
- Niedziela: mimo jednego słabszego dołka, Scheffler kończy rundę z wynikiem 68 i przypieczętowuje zwycięstwo.
Czołówka wyglądała tak:
🥇 Scottie Scheffler – −17
🥈 Harris English – −13
🥉 Chris Gotterup – −12
T-4. Matt Fitzpatrick, Li Haotong, Wyndham Clark – −11
T-7. Rory McIlroy, Xander Schauffele, Robert MacIntyre – −10
A co z Rorym?
Był doping, była nadzieja, ale znowu czegoś zabrakło. Rory McIlroy , grający u siebie, znów skończył turniej w TOP 10, ale bez realnych szans na zwycięstwo. Mimo to zebrał ogromne wsparcie od kibiców i – trzeba przyznać – zagrał solidnie.
Kilka ciekawostek z turnieju:
- Scheffler wygrał cztery majory w trzy lata – coś, czego nie dokonał nikt od czasów Tygra.
- Bryson DeChambeau zaliczył najlepszy wynik dnia w niedzielę (64), odrabiając straty po słabym starcie.
- Xander Schauffele , obrońca tytułu, był w grze do soboty – skończył T‑7, nieźle, ale nie na miarę powtórki.
- Warunki były jak z filmu: wiatr, słońce, deszcz i znowu wiatr – klasyczne linksowe rollercoaster.
Co dalej?
The Open 2025 pokazał, że Scheffler to nie chwilowa forma, tylko absolutna dominacja . W wieku 29 lat goni legendy – i robi to bez zbędnego show. Skromny, skupiony i niesamowicie skuteczny.
A my? Czekamy już na PGA Championship i… kolejne emocje. Golf w tym sezonie naprawdę nie zawodzi.