Pomiędzy 8 a 11 czerwca odbył się na polu golfowym FONTANA

Wydarzenie takie jak PGA European Tour FONTANA 2006, tak blisko, w tej części Europy zdarza się naprawdę rzadko. Chęć obcowania ze światowej klasy turniejem golfowym i zobaczenia “na żywo” najlepszych z branży golfa walczyła u mnie z potrzebą uczestnictwa w Press-glas Cup 2006 na polu golfowym RPGC w Konopiskach do którego wciąż mam duży sentyment.
Pomiędzy 8 a 11 czerwca odbył się na polu golfowym FONTANA Oberwaltersdorf koło Baden w Austrii turniej BA-CA Golf Open zaliczany do cyklu PGA European Tour . Pula nagród 1,3 miliona Euro zgromadziła Top-Stars z firmamentu graczy golfowych światowej czołówki. Myślę , że dla wielu widzów – uczestników tego wydarzenia (szacunkowa liczba to ok.25 tysięcy) długo w pamięci pozostaną chwile walki , wzlotów i spadków formy w czasie rundy i naprawdę sporych emocji w wykonaniu Colina Montgomery, Miguela Angela Jimeneza , Marcusa Briera i innych.
Organizacja takich wydarzeń jak European Tour w sporcie golfowym przypada w udziale tylko naprawdę wybitnym klubom golfowym a pewno do takich należy GC Fontana . Wielokrotnie już powoływałem się na ten klub jako na przykład jednego z najlepszych – GC Fontana 2006 został wybrany jako trzecie pole golfowe w Europie po St.Andrews i Valderrama. Powstał on zaledwie 10 lat temu z ideą naśladowania amerykańskiego stylu Golf-park z zespołem exkluzywnych nieruchomości wokół , jako propagandowo-komercyjny projekt głównego inwestora – mega-koncernu MAGNA i jego właściciela Franka Stronacha (notabene niezbyt aktywnego golfiarza – bardzo zapalonego tenisistę).
Rozmach inwestycji, profesjonalna budowa i żelazna konsekwencja i ambicje głównego opiekuna placu club managera Barry Brittona doprowadziły do powstania pola o którym wśród graczy pro mówi się jako o “ kawałku Californii w Europie”.
Przygotowanie do tej klasy turnieju rozpoczynają się już wiele ,wiele miesięcy wcześniej. Pomimo iż GC Fontana należał do perfekcyjnych komisja PGA Tour miała jak zwykle uwagi mające na celu postawić większe wyzwania graczom z najwyższej półki. Barry Britton mówił mi ,że dochodziło do wielu – by delikatnie określić – zgrzytów pomiędzy nim a komisją PGA , gdy domagano się zbyt radykalnych zmian w dopieszczonym przez team greenkeeperów Barrego polu.
Sam nie mogłem uwierzyć własnym oczom ,gdy odwiedzając ten klub jesiennią zeszłego roku widziałem wycinane ok 7 Ha Fairwayów( kto zna Fairwaye Fontany ten wie , że stanem przypominają niejednokronie Greeny – jest to czysta Agrostis sp. koszona na 8,5 mm ). Na ich miejsce rozkładane były nowe rolki gotowej trawy . Piękna pogoda minionej jesieni i profesjonalizm firmy Zehetbauer Fertiggras sprawiły , że w krótkim czasie zmieniony został charakter kilku torów gry – szczególnie na pierwszym F first shot nie jest już więcej bezproblemowy. Powstały też nowe Championtee na krótszych Par 4 , spora część szerokich Fairwayów musiała zamienić się w Rough , a wszystko w celu nadania polu bardziej sportowego charakteru.
Cała oprawa turnieju perfekcją organizacji dorównywała rangą graczom w niej uczestniczącym . Publiczność mogła uczestniczyć i obserwować zmagania z kilku trybun wzniesionych na tę okazję lub przemierzając tory gry z ulubionymi golfistami. Oczywiście wkrótce można było zauważyć który z nich cieszy się renomą ; wokół Colina Montgomary, Migela Jimaneza oraz oczywiście rodaka austriaków Marcusa Briera gromadziły się tłumy.
Colin Montgomery “Monty” roztaczał wokół siebie atmosferę gwiazdy , ale gwiazdy z przyjazną widzom charyzmą. Sam jestem raczej kiepskim graczem i nie mnie oceniać swing mistrza ale wielu Guru-trenerów często go zań krytykowało ; odpowiedź Monty’ego – ”cóż będę w nim zmieniał ,ten swing doprowadził mnie do niezłych rezultatów”.
Jednak ten turniej nie był dla niego najlepszy , każda runda była pełna doskonałych uderzeń oraz kiksów niegodnych gracza nr 9 z listy pierwszej kategorii. Nierówność formy Montyego pokazał najpełniej czwarty dzień . Po doskonałych pierwszych dołkach , Birdie za Birdiem , gdy wszyscy myśleli o fantastycznym finiszu potężnego szkota nagle przyszło załamanie i druga dziewiątka poszła bardzo źle – grał z bunkra do bunkra , a doppel-bogey ostatecznie zaprzepaścił szansę na dobry wynik. Ponieważ golf to w dużej mierze gra psychiki może na formę Colina wpływ miał niedawny rozwód z żoną Eimaar, który zubożył go o 15 milionów funtów .
Przechodząć koło Putting-greenu do domu klubowego wpadłem niespodziewanie na kolejnego gracza , którego już sam charakterystyczny wygląd określa jako gracza z klasą i ostatniego wśrod graczy golfa smakosza życia . Był to -z nieodłącznym grubym cygarem- Miguel Angel Jimanez zwany także Mister Mechanic. Oprócz gry w golfa – którą notabene zaczął uprawiać dosyć późno – uwielbia szybkie samochody -czerwone Ferrari , kubańskie cygara i hiszpańskie wina. Anegdota mówi , że na pytanie co do extra wymagań organizacyjnych w czasie, gdy był kapitanem Ryder Cup w Bostonie odpowiedział , że wystarczy espressomaszyna , Rioja(hiszpańskie wino)i Havannas (cygara). Ale ta miłość do przyjemności życia idzie w parze z miłością do rodzinny i własnego kraju; to ta siła sprawiła , że po fantastycznych wynikach w US PGA Tour od 2000 do 2003 roku wrócił na łono rodziny i od 2004 roku gra w European Tour z dużym powodzeniem.
Choć na BA-CA Golf Open Jimenez nie był w pierwszej piątce jego obecność doskonały luzacki humor i styl, a także kilka fantastycznych uderzeń nadało smaku wielkiej imprezy światowego formatu.

Dla Marcusa Briera był to na pewno bardzo ważny turniej . Nie ukrywał ,że wiąże z nim duże nadzieje , gdyż odbywa się przed własną publicznością a także na własnym polu golfowym – GC Fontana to jego klub macierzysty. W wywiadach udzielanych przed turniejem spodziewał się że emocje mogą spełnić w jego przypadku dużą pozytywną rolę. Tak też się stało – już od pierwszej rundy prowadził Brier .Świetnym zastrzykiem pozytywnych emocji był fantastyczny Hole in one już pierwszego dnia na dołku numer 11; po pięknym locie piłka spadła 5 metrów za flagą i z klasycznym backsipnem zrolowała się z powrotem do dołka . W ciągu kolejnych dni turnieju sytuacja wśród liderów rozgrywała się bardzo emocjonująco – pomimo stałego prowadzenia Marcusa Briera doganiali go inni gracze stale zagrażając pozycji lidera. Trzeciego dnia turnieju zrównał się z nim rezultatem Simon Dyson . Różnica jednego uderzenia zapowiadała na niedzielę duże emocje . Jednak ostatni dzień po początkowym dosyć nerwowej grze na Par i 2 razy bogey pokazał klasę Marcusa na własnym “boisku”. Jak starannie zaplanowane kolejne Par ,Birdie ,Birdie ,Par Birdie , Par M. Brier doprowadził do fantastycznego -18 z przewagą 3 uderzeń nad super finiszującym w ostatnim dniu Sorenem Hansenem i 4 -ech nad Simonem Dysonem.
Na kończącym 18 dołku ( Par 5, 498m) jednym z ładniejszych par 5 jakie widziałem – Marcus zakończył grę w mistrzowskim stylu Birdiem osiągając wynik 68 (-3).
Był to dla niego na pewno ogromny triumf , który jak powiedział “chce częściej przeżywać” i wzbogacenie się o 216 600 Euro. Forma wg. jego słów zwyżkuje i ma zamiar osiągnąć dobry rezultaty na Volvo Masters , British Open oraz pewne miejsce w Top 100 in World Ranking.
Było to wydarzenie światowego formatu , perfekcyjnie zorganizowane z graczami światowej czołówki . Następne o trochę zbliżonej randze odbędzie się w sierpniu na polu golfowym w Adamstal Austria . To malowniczo położone pole o którego spektakularnej przebudowie będę chciał wkrótce napisać ma ambicje również stać się gospodarzem najważniejszych golfowych imprez w tej części Europy .Jak powiedział Franz Wittman właściciel i jednocześnie prezydent ÓGV ze względu na charakter pola golfowego Adamstal może stać się wkrótce celem dla najlepszych graczy .