To nie kryzys, tylko osłabienie

0

Podczas turnieju Polska – Berlin w klubie Berliner G&CC;w Motzen, rozmawiamy z prezydentem Konfederacji Pracodawców Polskich, Andrzejem Malinowskim.

To nie kryzys, tylko osłabienie

Golf. Jak się czuje Prezydent Konfederacji Pracodawców Polskich w czasie, gdy wokół wszyscy mówią o kryzysie gospodarczym?
A. Malinowski – Jesteśmy po trudnych rozmowach zarówno ze związkami zawodowymi, jak i rządem, bo wreszcie w Polsce zabraliśmy się za zwalczanie osłabienia gospodarczego…

Golf. Mówi Pan o osłabieniu, a nie o kryzysie?
A. Malinowski – Tak, celowo mówię o osłabieniu. Rozmawiamy w Berlinie w piątek, 29 maja, jest godzina 17.22 i jeszcze nie dostałem najnowszych informacji od swoich współpracowników, bo dzisiaj około godziny 14 były podawane GUS-owskie dane na temat sytuacji gospodarczej. Spodziewam się, że będą niezłe. Moi współpracownicy, eksperci, od ponad trzech miesięcy regularnie przeprowadzają sondaże wśród członków naszej konfederacji. Jestem szefem największej organizacji pracodawców, zrzeszającej ponad 7 tysięcy przedsiębiorstw zatrudniających 3 miliony ludzi we wszystkich segmentach gospodarki, przy czym 80 procent z nich, to firmy prywatne.

Golf. KPP ma zatem reprezentatywne dane o sytuacji w całej gospodarce…
A. Malinowski – Nasze badanie polega na wylosowaniu reprezentacji przedsiębiorstw z różnych branż i przeprowadzeniu rozmowy – sondażu na temat opinii o stanie gospodarki. To wprawdzie sondaż, a nie badania całościowe, ale po zastosowaniu odpowiednich procedur uzyskujemy wyniki dające podstawę do ocen. Na ich podstawie cały czas twierdzę, że nie mamy w Polsce kryzysu, tylko osłabienie gospodarcze.

Golf. Dlaczego Pan tak twierdzi?
A. Malinowski – Po zmianach ustrojowych, mamy w Polsce zupełnie inną gospodarkę. Prawie 99 procent przedsiębiorstw to przedsiębiorstwa prywatne, które w 95 procentach zatrudniają 7 do 10 osób. Przedsiębiorstwa te rozwijały się, w większości nie korzystając z kredytów. W Polsce popełniono ogromny błąd, prywatyzując system bankowy. Mamy teraz cztery banki z udziałem skarbu państwa, plus banki spółdzielcze. Reszta, to tak zwane banki komercyjne, które są zarządzane poza granicami Polski, i te banki raptem zaczęły stosować standardy obowiązujące na świecie. Na przykład, zaczęły pytać przedsiębiorców o historię kredytową. A jaką historię kredytową mogą mieć nasze przedsiębiorstwa, jeśli kapitalizm zaczęliśmy budować dopiero w osiemdziesiątym dziewiątym roku! Efekt jest taki, że – paradoksalnie – problemy systemu bankowego większość naszych przedsiębiorstw dotknęły mniej, niż gdzie indziej. Zdecydowanie bardziej dotyczą nas wahania wartości złotówki w relacji do Euro.

Golf. (Po tej rozmowie zapytaliśmy Andrzeja Malinowskiego o ocenę opublikowanych danych statystycznych.) Jak Pan ocenia najnowsze dane GUS o sytuacji gospodarczej kraju?
A. Malinowski – Wyrażam umiarkowany optymizm. Po pierwszym kwartale dynamika PKB sięgała według GUS 0,9 proc., a według Eurostatu 1,9 proc.. To w sumie najlepszy wynik w Unii, świadczący o tym, że mamy zdrowe fundamenty gospodarcze. Poprawiła się nieco sytuacja na rynku pracy, gdzie na koniec maja bezrobocie spadło według GUS do 10,8 proc.. I tu znów zgodnie z unijnymi danymi bezrobocie zharmonizowane w Polsce wynosi 7,6 proc. i jest niższe od średniej unijnej. Niemniej kryzys w gospodarkach zachodnich wywiera wpływ ujemny i na nasze przedsiębiorstwa. Produkcja spadła o 12,4 proc. w stosunku do roku ubiegłego, zmalał eksport i pogorszyła się ogólna sytuacja finansowa. Brakuje wsparcia kredytowego banków, bowiem te zaostrzyły warunki i procedury.
Jest jednak i tu pewien pozytywny sygnał. Otóż z badań wynika, że więcej przedsiębiorców oczekuje w czerwcu poprawy wyników niż miesiąc temu. Spodziewamy się też, że uruchamiany przez rząd pakiet antykryzysowy wesprze nasze przedsiębiorstwa, co powinno dać im trochę oddechu już w trzecim i czwartym kwartale bieżącego roku.

Golf. Jak Pan ocenia fakt, że żadne polskie przedsiębiorstwo nie wygrało przetargu na wykonawstwo lub dostawy przy budowie nowego lotniska w Schonefeld?
A. Malinowski – Wcale mnie to nie dziwi. Niemcy zachowują się racjonalnie. Przecież to oni zdobyli unijne środki na rozbudowę lotniska i teraz tak prowadzą politykę przetargową, żeby wygrywały głównie tutejsze, berlińskie i brandenburskie przedsiębiorstwa. Przetargi zostały rozdrobnione tak, aby żadnemu polskiemu przedsiębiorcy nie opłaciło się tu przyjechać, żeby ułożyć 500 metrów chodnika. Ta inwestycja jest przykładem tego, że zawsze z kryzysów wychodziło się, organizując wielkie roboty publiczne. Niemcy to rozumieją, Amerykanie też. Nasz rząd niepotrzebnie robi oszczędności w poszczególnych resortach, zamiast inwestować.

Golf. Rozmawiamy po turnieju na polu golfowym. Jaki jest pana stosunek do tego sportu i do sportu w ogóle?
A. Malinowski – Jeszcze niedawno budziłem się, mając 40 uderzeń serca na minutę, co oznacza, że do niedawna byłem bardzo wysportowanym człowiekiem. Wciąż gram w tenisa, a zimą jeżdżę na nartach. Konfederacja Pracodawców Polskich od 5 lat organizuje swój własny turniej tenisowy. Jednak ostatnio zacząłem również doceniać golfa jako dyscyplinę sportu dla siebie. Mam zresztą w swoim otoczeniu wielu przyjaciół zafascynowanych golfem.

Golf. Czy z tego wynikną jakieś działania w kierunku tego sportu?
A. Malinowski – Oczywiście, decyzje już zapadły. Konfederacja Pracodawców Polskich od trzech lat realizuje projekt „Pracodawca doskonały”. Taki pracodawca, to nie tylko świetny organizator i szef dbający o dobre stosunki społeczne w firmie. To także człowiek dbający o sprawność fizyczną. A obok tenisa, takim sportem dla przedsiębiorców jest niewątpliwie golf. Dlatego, postanowiliśmy jeszcze w tym roku zorganizować pierwsze międzynarodowe zawody golfowe pracodawców. Jeszcze nie ma decyzji, co do miejsca tego wydarzenia. Planujemy na wrzesień zaprosić na polskie pole golfowe czteroosobowe reprezentacje krajów, należących do międzynarodowej konfederacji pracodawców. Połączymy turniej z prezentacją polskiej gospodarki – taki turniej golfowy i business meeting.