Postołowo, podróż sentymentalna – czyli kolejne eliminacje WGC.

Postołowo – podroż sentymentalna.

Pozostało jeszcze pięć szans na zakwalifikowanie się do finałowego turnieju World Golfers Championship oraz Diners Club Trophy, który odbędzie się pod koniec sierpnia, na polu w Binowie.
przypominamy, że zwycięzcy PGC pojadą reprezentować Polskę podczas światowego finału w Republice Południowej Afryki (Word Golfers Championship), a zwycięzcy Diners Club Trophy w turnieju w Abu Dhabi.

 

W sobotę 28 czerwca odbyła się kolejna eliminacja PGC, tym razem na jednym z trudniejszych w naszym kraju, a jednocześnie jednym z dłuższych w Europie, polu w Postołowie pod Gdańskiem. Szanse wyrównano znaczną ilością dodatkowych uderzeń przyznawanych ze względu na poziom trudności pola zgodnie z kategorią HCP. Zapewne skala trudności pola jak i mało zachęcające prognozy meteorologiczne spowodowały, że ten dotychczas najpopularniejszy w naszym kraju cykl turniejów, generujący najliczniejszą rzeszę uczestników, tym razem miał mniejszą niż zwykle liczbę uczestników. Ostatecznie pogoda w miarę dopisała i podczas rozgrywki aż tak znowu mocno nie padało.Chociaż pole w Postołowie przygotowane było dobrze, to jednak ci którzy pamiętają je z przed kilkunastu lat, mogą poczuć się lekko zawiedzeni.
Pamiętam kiedy pierwszy raz trafiłem na to pole, zrobiło ono na mnie wielkie wrażenie. Może dlatego, że nie miałem wówczas specjalnego pojęcia o golfie, a także nie specjalnie było go czym porównać. Mieliśmy wówczas w kraju trzy duże pola golfowe i dwa mniejsze – 14 dołkowe Naterki i 9 dołkowy Łukęcin a o podróżach golfowych jeszcze wtedy nie myślałem. W tamtych czasach Postołowo zrobiło na mnie naprawdę piorunujące wrażenie. Wielkie, doskonałe greeny, soczysta wypielęgnowana trawa, doskonała dzika przyroda. Elegancki dom klubowy, jaguary na parkingu – jednym słowem high life. I takim je zapamiętałem.
W Postołowie nie byłem ładnych parę lat, więc z radością zaplanowałem podróż na turniej WGC, który jakoś dotychczas omijał to pole. Wiele słyszałem komentarzy o sukcesywnym wydłużaniu tego pola i stwierdziłem, że dobrze będzie je znów odwiedzić oraz zmierzyć się z jego nową długością.
Już podczas wjazdu na parking można zobaczyć jak niewiele się zmieniło przez te lata, a coś co kiedyś robiło wielkie wrażenie, dziś jest już postrzegane inaczej. Tak, wszyscy się starzejemy więc i Postołowo nadgryzł lekki ząb czasu. Podczas gdy ja zdążyłem już więcej zobaczyć i w kraju powstało kilka nowych pól, Postołowo nabrało innego wymiaru, zmieniła się także skala porównawcza, która jest zdecydowanie większa niż kiedyś.
Postołowo jest pięknym polem. Piękne widoki, naturalna przyroda, wielka woda – wszystko to cieszy oko, jednak trudno wyzbyć się wrażenia, iż jest to pole lekko niedoinwestowane. Choć poprawnie przygotowane na turniej, sprawiało jednak wrażenie iż brakuje mu tej przysłowiowej kropeczki nad “i”. Rudawa gdzieniegdzie murawa, wyglądająca na dawno nienakarmioną nawozem, dość archaiczny już drajwing i takie tam małe niedociągnięcia w strefie ćwiczebnej, to raczej kosmetyka, która w sumie nie wiele kosztuje a jednak buduje nasze pierwsze wrażenie. Z drugiej strony obmurowane wody i “dłuuugie” dołki świadczą, że na tym polu coś się jednak dzieje. Całość wygląda tak trochę jak pole w budowie. Ktoś, kto pierwszy raz odwiedza to pole może mieć także problem ze ze znalezieniem kolejnego tee na niektórych dołkach, a kamienie opisujące dołki, jak stwierdziła pewna pani przypominają raczej nagrobki i są mało czytelne.
Nie wiem dlaczego akurat w turnieju WGC graliśmy z żółtych, ale te dzisiejsze żółte wybicia w większości, kiedyś były białymi. Nie wiem co drzemie w decydentach maksymalnie utrudniających grę golfistom, ale przerabiano to już na kilku polach i skutki takich działań były raczej marketingowo mizerne. No cóż wolność Tomku w swoim domku, a tak przy okazji to dziś mamy inne standardy niż kilkanaście lat temu i domowi klubowemu przydałby się po tylu latach, przynajmniej jakiś lekki lifting, by chociaż w części złagodzić szok cenowy na niektóre produkty w barze. Tak przy okazji, uważam że ceny Green Fee, może nieszokujące jak na warunki trójmiejskie to jednak w porównaniu do innych (śmiem to napisać ) bardziej wypasionych pól są zdecydowanie przesadzone.
Jak już wcześniej napisałem, pogoda mimo złych zapowiedzi jednak nas oszczędziła, więc pomimo lekcji pokory, którą otrzymaliśmy w Postołowie humory nam w zasadzie dopisywały. Dopisywały zwłaszcza zwycięzcom podczas ceremonii wręczenia nagród, z dużym zaakcentowaniem na humory ze wskazaniem na miejscowych klubowiczów, zwłaszcza gdy pierwsze miejsce w swojej grupie zdobył reprezentant klubu w Postołowie, a prowadzący ceremonię wręczenia Krzysztof Góra musiał chwilę odczekać by zaaferowane towarzystwo się nieco uspokoiło. Zwycięzcom oczywiście gratuluję i życzę zwycięstwa w finałowej rundzie, no może nie wszystkim, bo sam się już zakwalifikowałem i zamierzam powalczyć, a że Binowo jest dużo krótsze to może jeszcze jakąś szanse mam :).

W poszczególnych kategoriach zwyciężyli.
HCP 0-10

1 Szpilman Bogdan 65
2 Konopka Henryk 67
3 Dymecki Dariusz 72

HCP 11-15

1 Ładocha Tomasz 65
2 Lubos Piotr 65
3 Piechowski Piotr 70
HCP 16-20

1 Sawicki Andrzej 71
2 Knigawka Andrzej 72
3 Huniewicz Sławomir 73
HCP 21-25

1 Scollan Jakub 65
2 Pasternak Andrzej 65
3 Fibakiewicz Grzegorz 66
HCP 26-36

1 Łyśniewski Mirosław 65
2 Gugała Leonard 66
3 Kolasa Zbigniew 70

 

 

Redakcja portalu
Redakcja portalu golfpl.com
http://www.tv-golf.pl