Michał Poniż wygrywa po raz trzeci turniej Polonia Cup w Międzyzdrojach.

Michał Poniż z Warszawy wygrał XIX Turniej PZU POLONIA CUP by Porsche Centrum Poznań, rozegrany 7-9 sierpnia 2014 roku na polu Amber Baltic Golf Club w Kołczewie k/Międzyzdrojów. Michał Poniż zagrał trzy równe rundy golfa 75,72,72 i dało mu to pewne zwycięstwo. Janek Piętka z Wrocławia najmocniej naciskał zwycięzcę, lecz ostatecznie przegrał o 3 uderzenia i zajął drugie miejsce, trzeci był Michał Kasprowicz z Poznania już ze stratą 9 uderzeń.

Przed turniejem do głównych faworytów należeli, Jan Piętka mający najlepszy handicap na liście uczestników oraz tryumfatorzy poprzednich Polonii: Piotr Dąbrowiecki, Grzegorz Gawroński i Michał Kasprowicz, którzy w sumie zaliczyli pięć zwycięstw w tym turnieju. Faworytów niespodziewanie pogodził Michał Poniż. Od tego roku na honorowej liście zwycięzców Polonii Cup, Michał Poniż z trzema zwycięstwami będzie figurował na drugim miejscu za Billem Careyem, który wygrał cztery razy pod rząd w latach 1999-2002.

Po pierwszym dniu prowadzili w turnieju ex equo Jan Piętka i Grzegorz Gawroński (eagle na 10 dołku) z wynikiem 74. Trzecie miejsce z wynikiem 75, zajmowali wspólnie Michał Kasprowicz, który zagrał eagla na 9 dołku i cztery birdie, oraz Michał Poniż, który miał +4 na pechowym dla siebie siódmym dołku a potem gonił wynik grając w sumie cztery birdie.

Druga runda wyprowadziła Michała Poniża na czoło stawki zawodników. Par pola (trzy bogeye i trzy birdie) wystarczył do wyprzedzenia całej stawki rywali. Michał Piniż swą trzecią rundę rozpoczął od double, ale potem cztery birdie pozwoliły mu utrzymać dobry wynik i ostatecznie skończyło się wynikiem równym parowi pola. Orły na polu w Kołczewie były częstymi gośćmi i to nie tylko ze względu na mieszkające w pobliżu i latające nad polem Bieliki. Na dziesiątce w finałowej rundzie ustrzelili po jednym Adrian Jędrzejewski i Marek Tymiński.

Michał Poniż, nie jest w Amberze osobą anonimową. Zwycięzca dwóch pierwszych turniejów Polonia Cup rozegranych w 1996 i 1997 roku wygrał znowu ten turniej po szesnastu latach przerwy. Zwycięzca, żartobliwie wspominając pierwszy tryumf, stwierdził, że pierwszy turniej wygrał zwyciężając czterech rywali, z wynikiem gdzieś około 83,85. Redakcja pamięta, że wynik może się i zgadza ale rywali było koło trzydziestu. Nawet Senator Andrzej Person, od niedawna honorowy obywatel Międzyzdrojów stwierdził, że on brał udział w tym turnieju, zajął około ostatniego miejsca i pamięta, że tyle graczy co wyżej wzmiankowaliśmy właśnie wtedy było. Fakt faktem. że minęło od pierwszej Polonii wiele lat i dzisiejszy tryumf ma inne znaczenie sportowe. Michał, w końcu w seniorskim już wieku, choć nie wygląda, wygrał z głodną sukcesu młodzieżą. Taka wygrana ma prawie taki wymiar jak walka legendarnego Toma Watsona o zwycięstwo w The Open kilka lat temu.

Na turniej jak zwykle ściągnęła gwardia cudzoziemska z USA, Kanady, Szwecji, Niemiec na czele z Andrzejem Stasiakiem, który brał udział we wszystkich dotychczasowych edycjach turnieju. W turnieju brało udział 130 graczy w tym kilkudziesięciu graczy z zagranicy. Najlepsi z polonusów byli wzmiankowany weteran Andrzej Stasiak z Kanady oraz Marek Kwoka z USA. W klasyfikacji netto wygrał Bogdan Bigus, który wyprzedził Mariusza Koniecznego i Franza Kolepa. Wśród kobiet zwyciężyła Bożena Sokołowska z Niemiec. Najlepsza seniorką była Magdalena Paczóska-Ziemak, a najlepszym seniorem Andrzej Jesionek. Wśród juniorów zwyciężył Adrian Jędrzejewski.

W konkursach dodatkowych longest drive panów tryumfowali junior Eryk Gawroński (280 m) i Mateusz Wardyn, longest drive pań wygrała Janina Ziob. Najbliżej drugiego dołka wśród pań zagrała Aleksandra Tymińska (183 cm) a wśród panów Tomasz Wojtecki (231 cm). W sobotnim dodatkowym konkursie najbliżej 14 dołka znalazł się Dariusz Jędrzejewski.

Pogoda, tradycyjnie deszczowa podczas ostatnich edycji turnieju tym razem nie zawiodła. Było dość ciepło, pierwszego dnia praktycznie bezwietrznie, drugiego dnia trochę powiało. Aby tradycji stało sie zadość trzeciego dnia zbierało się na burzę i lider flight grał ostatnie trzy dołki w ulewie. Na szczęście szybko się wypogodziło i ostatni lider flight pań kończył grę już przy ładnej pogodzie.

Sędzia turnieju Krzysztof Góra wykonał dobrze swoją pracę. Zawodnicy podkreślali jego zdolności negocjacyjne, spokój i pomoc. Starał sie nie przeszkadzać a wątpliwości rozstrzygał z salomonowa mądrością. Dyskwalifikacja była tylko jedna za źle wpisane wyniki, natomiast kilka kar regulaminowych za różne przewinienia było dobrze uzasadnionych i co tu dużo mówić zasłużonych. W sumie jednak jak na tak duży turniej trzeba podkreślić atmosferę fair play i to, że obyło się bez poważniejszych incydentów związanych z naruszeniem reguł gry.

Turniej należał do bardzo udanych tak, że uczestnicy żegnali Kołczewo z żalem. Tegoroczna Polonia Cup przeszła do historii. Za rok jubileuszowa XX edycja. Już dziś na nią zapraszamy.

Redakcja portalu
Redakcja portalu golfpl.com
http://www.tv-golf.pl