NA „CANARIAS „ NIE MA KANARKÓW ALE TO „PARADISO DO GOLF”

NA „CANARIAS „ NIE MA KANARKÓW ALE TO „PARADISO DO GOLF”

Niewiarygodne ale prawdziwe. Najstarszy klub golfowy Hiszpanii powstał w 1981r na wyspie Grand Canaria. REAL CLUB DE GOLF DE LAS PALMAS popularnie nazywany BANDAMA GOLF CLUB .
Położony na krawędzi krateru nieczynnego wulkanu w miejscowości Bandama niedaleko Las Palmas zachwyca wszystkich swoim urokliwym położeniem. Na polu tym grali wielcy Ballesteros, Olazabal, Woosnam, Canizares.
Reklamują wyspę w folderach, że to miejsce wiecznej wiosny i pod tym względem nie ma przesady.
Można tu grać w golfa przez cały rok w przyjemnym klimacie w temperaturze bardzo ciepłej wiosny z lekką stałą bryzą od morza. Zdarzają się wiosną i jesienią gwałtowne burze – taką właśnie miałem okazję przeżyć. Ale trwała jeden dzień, narobiła sporo szkód i zamieszania ale następnego dnia było już słońce.
Warto zamieszkać w resorcie Maspalomas lub Playa del Ingles, gdzie piękne plaże przechodzą w niesamowite wydmy piaskowe, zmieniające się w zależności od wiatrów. Wśród wydm swoje
siedliska zakładają nuddyści i widok golasa lub golaski przechadzających się wśród plażowiczów nikogo nie dziwi. Stale wiejący wiatr daje szansę uprawiania wodno-wietrznych sportów.
Pan Juan Bosch od 15 lat zarządza klubem Club de Golf Maspalomas.

To 18-to dołkowe pole par 73 o długości 6.412m (białe) 5.304m (czerwone) działa na zasadzie „pay and ply”. Charakterystycznie dla nadmorskich pól płaskie ukształtowanie terenu, dobrze zaprojektowane położenie green’ów umożliwia przejście pola bez straty piłki co wcale nie oznacza, że jest polem łatwym. Charakterystyczne dla pól położonych w pobliżu baz turystycznych jest dość trudno o uzyskanie tee-time’u tego samego dnia. Duża frekwencja odbija się czasami na jakości, szczególnie green’ów. Obsługa bez zastrzeżeń.
Pan Bosch zastanawia się, czy nie obniżyć granicy handicap’u co powinno polepszyć dbałość
użytkowników o pozostawienie po sobie takiego samego stanu pola jaki został przez nich zastany.
Obecnie ustalono tylko regułę, że gracze z handicap’ami powyżej 27 grają z czerwonych tee.
Stosuje się tu zasadę, że wychodzi się na pole wyłącznie w zespołach czteroosobowych i zabronione jest zabieranie nie grających dzieci chyba, że będą siedziały przez całą rundę w wózku golfowym.
Na polu tym odbyły się dwa turnieje z cyklu PGA Tour ; w 1995 i 1997r. Klub dysponuje dwupoziomowym driving range’m, dwoma puting green’ami, treningowym bunkrem i miejscem do chip’owania. Obsługa mówi wszystkimi językami świata ale najlepiej posługuje się językiem niemieckim.
Jest to rejon rozwijający dynamicznie budowę pól golfowych. W ciągu najbliższych kilku lat planuje się powstanie 10-ciu pól. Wszyscy zajmujący się budową lub obsługą pól golfowych winni złożyć wizytę panu Javier Suarez. Absolwent szkoły menagerów golfowych w San Diego zarządza budową i obsługą marketingową nowo-powstającego kompleksu rekreacyjno-golfowego pod nazwą Club de Golf Salobre.
Obecnie można grać na 18-to dołkowym par 71 polu południowym o długości 6.145m (białe) i 5.016m (kobiety) . W budowie znajduje się 18- to dołkowe pole północne par 72.
Także w budowie hotel Sheraton i oczywiście rezydencje o różnym standardzie i komforcie.
Na tym obiekcie widać profesjonalne podejście nie tylko do organizacji budowy ( trochę hałaśliwej w dni robocze) ale przede wszystkim do marketingu. Planowano 100 graczy w tygodniu a obecnie gra tu ponad 150 dziennie. Widać i czuje się dbałość o komfort i wygodę ludzi, którzy muszą tu dojechać (15min z Maspalomas). Ze względu na ochronę trawy i górzysty teren wolno poruszać się po polu tylko wózkami
i tylko po wyznaczonych ale i utwardzonych trasach. Wózki przygotowane świetnie, z wodą pitną, piaskiem, myjką do kijów i jedną piłką dla zachęty! Pole górzyste, znakomicie wkomponowane w otaczający teren. Świetnie i pomysłowo wykorzystano naturalne walory ukształtowania terenu ale i wykonano gigantyczną pracę przy jego adaptacji na potrzeby golfa. Gra się świetnie, bo pole urozmaicone i zaskakujące swą architekturą. Można zgubić sporo piłek. W czasie mego pobytu obsiewano greeny i niektóre elementy fairway’u dodatkową trawą, ponieważ gwałtowne ochłodzenie nocne doprowadziło do zniszczenia części trawy. Obsługa rewelacyjna, o nic nie trzeba się martwić, wszystko jest załatwione zanim pomyślimy, że jest nam coś potrzeba.
Ten rejon to, jak sądzę, przyszłość golfa nie tylko zimą.