Tunezja – Raj dla golfistów

Tunezja (Tunis, Republika Tunezyjska – Al-Dżumhurija at-Tunisija) – państwo arabskie leżące w północnej Afryce nad Morzem Śródziemnym. Graniczy z Algierią i Libią. W latach 1881-1956 r. kolonia francuska. Od 12 listopada 1956 r. w ONZ, a od 1 października 1958 r. członek Ligi Państw Arabskich. Stolicą kraju jest Tunis.

Republika Tunezji jest krajem o systemie prezydenckim i dominacji jednej partii politycznej – Zgromadzenia Demokratyczno-Konstytucyjnego. Głową państwa jest prezydent, wybierany w powszechnych wyborach na pięcioletnią kadencję. Parlament składa się z jednej izby – Zgromadzenia Narodowego, liczy 163 deputowanych i jest wybierany na 5 lat. Władzę wykonawczą sprawuje rząd z premierem na czele, który jest powoływany przez prezydenta republiki. Tunezja położona jest w Afryce Północnej i zajmuje powierzchnię równą połowie Polski. Wybrzeże Tunezji na północy i wschodzie opływa Morze Śródziemne. Północ kraju jest górzysta (Góry Atlas) i gęsto zalesiona. W części południowej ukształtowanie terenu zmienia się w coraz bardziej płaskie i suche aż do obszaru szotów (słone jeziora, zazwyczaj wyschnięte) wyznaczających początek strefy saharyjskiej.
W 814 p.n.e. Fenicjanie założyli Kartaginę (obecnie przedmieścia Tunisu), która po latach świetności i rywalizacji z Rzymem została kompletnie zniszczona w wyniku trzeciej wojny punickiej w 146 p.n.e. Prowincja rzymska „Africa” (ze stolicą w Kartaginie) stała się spichlerzem Rzymu i przeżywała kolejny okres rozkwitu aż do upadku Cesarstwa. Po okresie rządów Bizancjum, w efekcie prób opanowania Afryki przez Arabów, w 670 r. został założony Kairouan jako baza ekspansji islamu. Od 800 r. rządziło tu wiele dynastii aż do 1574 r., kiedy kraj został włączony do Imperium Osmańskiego. W 1881 r. rozpoczął się okres protektoratu francuskiego i trwał do 20 marca 1956 r., kiedy Tunezja odzyskała niepodległość. Rok później została proklamowana republika i na czele państwa stanął Habib Bourguiba. Następnym prezydentem został 7 listopada 1987 r. Zine El Abidine Ben Ali. Tunezja jest najbardziej liberalnym krajem arabskim, o czym świadczą m.in. rozbudowane prawa kobiet. Kobiety zawdzięczają to pierwszej żonie Habiba Bourguiby, która była Francuzką. Przekonała męża do kilku wielkich reform, m.in. zniesienia wielożeństwa, zniesienia noszenia tradycyjnych chust przez kobiety (Bourguiba nazwał te chusty wstrętnymi szmatami), kontrolowania rozwodów przez sądy, dopuszczenia kobiet do szkół, parlamentu, władzy i innych form życia publicznego. Dlatego, odwiedzając Tunezję, ma się wrażenie, że nie jest to dziki kraj, gdzie rządzi islam! Religia jest obecna, ale nachalna. Na ulicach widać czasami kobiety zasłonięte chustami, ale to rzadkość. Więcej jest młodych, powabnych dziewcząt zupełnie jak w europejskim mieście. Jedynie w części architektura i tradycyjne bazary, na których nie sposób się nie targować, przypominają nam, że jesteśmy w kraju arabskim!

Kraj ten odwiedziliśmy na zaproszenie Tunezyjskiego Urzędu ds. Turystyki. Naszym przewodnikiem był sam dyrektor w Polsce pan Fethi Mami.

Ponieważ jesteśmy pismem golfowym, głównym celem wyprawy były oczywiście pola golfowe. W Tunezji jest ich osiem. Przeznaczone są w właściwie dla turystów. Liczba golfistów zarejestrowanych w Tunezyjskim Związku Golfa to zaledwie 400 osób. Dotychczas głównie przyjeżdżali tu turyści golfowi z Włoch, Francji, Niemiec, Holandii i Skandynawii. Teraz ze względu na rozwój sytuacji politycznej na świecie jest ich mniej. Jednak postanowiono iść z duchem czasu i golfem zainteresowały się władze. Zdano sobie sprawę z faktu, że samo morze to zbyt mało i potrzebne są dodatkowe atrakcje. Hiszpania i Portugalia są drogie i przepełnione, Cypr zaczyna się budzić i Tunezja może stać się† wkrótce ciekawą alternatywą dla Europejczyków. Trzeba jednak rozbudować bazę. Trzy kolejne pola są w trakcie budowy, w tym pole w głębi lądu na samej pustyni, w okolicy miasta Tozeur. To, czym Tunezja wygrywa z innymi golfowymi krajami, to niewielka odległość lotu samolotem (ok. 3 godz.), relatywnie niskie ceny za green fee (30-40 euro), różnorodność pól i hoteli oraz sezon golfowy trwający przez cały rok. Dla Europejczyków sezon zaczyna się w październiku, a kończy w okolicy kwietnia, tak więc ten kraj to doskonała alternatywa na zimowy niedobór golfa!

Tunezja to nie tylko golf. Hitem ostatnich lat stają się wszelkiego rodzaju ośrodki odnowy biologicznej. Mieliśmy okazję skorzystać z zabiegów w hotelu Hasdrubal Thallassa & Spa. To ośrodek na poziomie światowym. Wyrafinowane, tak – właśnie wyrafinowane, apartamenty dla gości mają powierzchnię ok. 80 m kw. Bezpośrednie zejście na plażę, basen, kilka restauracji i śniadanie serwowane na powietrzu to dopiero preludium przed wrażeniem, jakiego doświadcza się w pomieszczeniach odnowy. Wielkie rozświetlone przestrzenie, widok na morze, obsługa w śnieżnobiałych strojach oraz wystrój i rozsypane na podłodze płatki kwiatów tworzą niesamowite wrażenie.

Zabiegi zaczynamy od wyciszenia się w wielkim świetlistym pomieszczeniu przy herbatce. W trakcie tego relaksu do każdego podchodzi uśmiechnięta hostessa i odprowadza na pierwszy zabieg. Najbardziej w pamięci utkwił mi zabieg polegający na obłożeniu ciała specjalną glinką w łaźni, gdzie temperatura wynosiła ok. 70-80 st. Po nasmarowaniu się tym błotem czułem wręcz chłód! To niesamowite wrażenie, to tak jakby przebywać w piecu, będąc obłożonym lodem. Na następne zabiegi oczywiście zaprowadziła mnie znów uśmiechnięta hostessa. Tym razem było to już zupełnie inne okładanie błotem czy też algami morskimi. Po wyczerpujących zabiegach znów pełen relaks w pomieszczeniu z herbatką przy delikatnych dźwiękach muzyki w tle. Doskonały wypoczynek i relaks. Gdyby po rundzie golfa można było skorzystać z takiego relaksu, byłoby to niesamowicie regenerujące. Podpowiadam zatem potencjalnym inwestorom: otwierajcie SPA na polach golfowych! Ale wróćmy na ziemię. Tygodniowy pobyt w tych luksusach to koszt ok. 2000 dol. Nie jest to tanio, ale biorąc pod uwagę „pełen wypas” i ceny, np. na Majorce czy Cyprze, to po prostu taniocha! Z rozmowy z panią recepcjonistką dowiedziałem się, że nasi sojusznicy, Rosjanie, już odkryli ten kurort i wycieczki nawet 300-osobowe już nie są tu rzadkością!

Kiedy już odpoczęliśmy, zajęliśmy się tym, co nas najbardziej zainteresowało, czyli golfem!
Zwiedziliśmy następujące pola. Największe wrażenie zrobiło na mnie Tabarka Golf i Cyprus. Pozostałe pola pozostawiają wiele do życzenia, ale nie jest aż tak źle.

Najlepsze pola golfowe w Tunezji:

1. Flamingo Golf Course położenie: Monastir par: 72, 18 dołków, dł.: 6140 m architekt: Ronald Fream driving range, golf shop, 2 putting greens, 2 pitching greens
Pole Flamingo należy do sieci Magic Life, zlokalizowane na płaskowyżu, z którego rozlega się wspaniały widok na Sebkha, słone jezioro Monastyru i miasto w oddali. Znajdziemy tu 3 przeszkody wodne, 7 greenów znajdujących się na klifach i ok. 2000 drzew oliwnych. Obiekt działa od 1992 r. Infrastruktura taka sobie, lekko trąci myszką, bez zbytnich luksusów, raczej proste, skromne formy. Sprawia wrażenie trochę zaniedbanego, ale może jest to wynik braku wody i ziemi sprawiającej wrażenie rumowiska.

2. Golf de Carthage położenie: Tunis par: 66, 18 dołków, dł.: 4927 m driving range, putting greens, proshop Jedno z najstarszych pól golfowych w Afryce północnej, zbudowane w 1927 r. Oddalone o 10 min drogi od lotniska Tunis-Carthage i centrum Tunisu. Fairwaye wpisane w 100-letnie drzewa eukaliptusowe. Właściwie nic specjalnego. Powinien to być cukiereczek, zważywszy, że jest usytuowane w stolicy! Jego specyfika polega chyba na tym, że wygląda tak, jakby czas stanął w miejscu! 18 dołków upchniętych na małym obszarze, ogrodzone murem. Na tak małej powierzchni można naprawdę dokonać wiele. Trafiliśmy na nowego dyrektora nie do końca jeszcze zorientowanego w sprawach golfowych, ale zapowiadającego wiele zmian. Idealne na krótką rundę pomiędzy lądowaniem albo w oczekiwaniu na samolot, z uwagi na odległość od lotniska.

3. Yasmine Golf Course położenie: Hammamet par: 72, 18 dołków par: 30, 9 dołków (executive course) dł.: 6062 m driving range, 2 putting greens, 2 chipping greens Pole to nie wzbudziło naszego entuzjazmu, było jakieś takie nijakie. 18 dołków okalających w środku akademię golfową składającą się z 9 dołków.

4. Golf Citrus położenie: Hammamet par: 72, 18 dołków (Les Oliviers) ? 6144 m par: 72, 18 dołków (La Foret) ? 6128 m par: 28, 9 dołków (Executive Course) – 1221 m driving range, putting & piching greens, proshop, hotel Golf Citrus to pierwszy 45-dołkowy kompleks golfowy w Tunezji, otwarty w 1992 r. Dwa pola mistrzowskie: łatwiejsze Les Oliviers i dla bardziej wymagających La Foret. Executive, par 28, nie jest polem pitch & putt, ale przeznaczone jest dla golfistów, którzy chcą zagrać 9 dobrych dołków w krótszym czasie. Szkoła Golf Citrus zapewnia również szeroki wybór kursów dla początkujących i bardziej zaawansowanych golfistów. Pole to zrobiło na mnie dobre wrażenie. Widać tu już nowoczesność. Poza tym możemy dowolnie rozgrywać dołki, mieszając dziewiątki, co sprawia, że nie będziemy się nudzić i śmiało możemy spędzić tu np. tydzień. Cztery hotele najlepszej klasy współpracują z tym kompleksem: Aziza, Mťditerranťe, Phenicia i Sindbad. Planując wakacje golfowe, należy wziąć pod uwagę,† że mieszkańcy tych hoteli mają preferencyjne taryfy w Golf Citrus.

5. Tabarka Golf położenie: Tabarka par: 72, 18 dołków, dł.: 6306 m driving range, 9 dołków treningowych, proshop Tabarka Golf to chyba †najpiękniejsze pole Tunezji. Niesamowity krajobraz, pole położone jest w doskonałym miejscu, na granicy lasów dębowych i sosnowych! Jakaż to rozkosz dla oczu znów zobaczyć normalne drzewa i przepiękne lazurowe morze! Zapominamy, że jesteśmy w Afryce! Idealne wręcz miejsce dla miłośników żeglowania i nurkowania, teraz również dla golfistów! Podczas rundy możemy podziwiać wręcz zapierające dech w piersi krajobrazy. 3 dołki nad samym morzem dostarczają naprawdę niezapomnianych doznań. Dołki położone pośród lasu czarują nas swoim urokiem! W 1995 r. na tym polu odbył się turniej z cyklu PGA European Challenge Tour. Jego architekt Ronald Fream porównuje region Tabarki z portugalskim Algrave i kalifornijskim Pebbe Beach.

Więcej zdjęć z tej podróży można obejrzeć w naszej galerii.

Redakcja portalu
Redakcja portalu golfpl.com
http://www.tv-golf.pl